Pewnie jak każdemu z nas, także i tobie niejeden raz zdarzyło się kupić coś pod wpływem impulsu bo była „promocja”. Wiadomo że nic nie poprawia bardziej humoru po złym dniu niż chwila radości, spowodowana zakupem nowego gadżetu czy butów. Jednak często też, później mamy „kaca”, gdy uświadomimy sobie że znów daliśmy się złapać na sztuczki sieci handlowych i przepuściliśmy pieniądze. Poznaj sklepowe triki, przez które wydajemy więcej niż na początku sobie założyliśmy.
Handlem rządzi psychologia
Będąc w ogromnym markecie łatwo dajemy się zmanipulować i aby temu zapobiec w przyszłości warto zdać sobie sprawę z pewnych rzeczy. Istnieje cała masa sztuczek i trików, dzięki którym sklepy i wielkie markety „wyciągają” pieniądze z naszych kieszeni. Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego batoniki, gumy czy baterie znajdują się zaraz obok kasy?
Przygotowałem dla Ciebie listę czynników które sprawiają, że częściej będziesz skłonny wydać pieniądze w sposób impulsywny. Poznaj sklepowe triki i bądź bardziej świadomy podczas kolejnych zakupów.
Najpopularniejsze sklepowe triki
Duże koszyki = duże zakupy. Właściciele sklepów wychodzą z założenia, że masz się czuć źle, widząc pustkę z powodu tego że mało do niego wrzuciłeś. Dlatego jeśli przyjrzysz się uważniej, zauważysz że koszyki w sklepach w większości wypadków są po prostu duże. Jeśli wszedłeś do sklepu tylko po jedną lub dwie rzeczy lepiej zrezygnuj z koszyka.
Podstawowe produkty spożywcze takie jakie jak pieczywo, mięso czy nabiał nierzadko znajdują się daleko od siebie. Jest to spowodowane tym że istnieje większe prawdopodobieństwo że robiąc sobie spacer po wędlinę i świeże bułki na śniadanie, w twoim koszyku znajdzie się jeszcze parę innych rzeczy. A to że tak naprawdę przyszedłeś tylko po pieczywo i serek, nie znaczy że to będą twoje jedyne zakupy.
Podczas zakupów, zwróć uwagę na układ półek, Jeśli jesteś rodzicem, na pewno zauważysz że wiele produktów, które działają na twoje pociechy znajduję się w dolnych częściach czyli w ich zasięgu. Jest to sprytna i przemyślana strategia. Ciężko jest odmówić naszym pociechom zakupu nowej zabawki lub gadżet, szczególnie gdy te nader często uciekają się do szantażu werbalnego 😉
Często zdarza się że ten sam produkt, jest dostępny w dwóch różnych sklepach w podobnych cenach: 3,09 zł i 3,52 zł. Niewielka różnica, w obu przypadkach dwójka z przodu. Jednak różnica wynosi aż 19%! Często jest tak, że na tanich produktach po najwięcej się przepłaca i sklepy doskonale sobie z tego zdają sprawę.
Jako pracownik sklepu RTV/AGD, miałem do czynienia z bardzo „ciekawym” zjawiskiem. Otóż przeważnie przed wyprzedażami, ceny danego asortymentu szybowały w górę dajmy na to 50 zł. W dniu wyprzedaży dany towar został przeceniony o 40 zł, więc i tak kosztował więcej niż przed wyprzedażą. Z mojego doświadczenia wynika fakt, że często jeśli coś jest na „promocji” lub „wyprzedaży” tak naprawdę nie oznacza że jest to faktycznie okazja. Warto być uważnym i ślepo nie wierzyć w magię zniżki.
Oczywiście, nie są to wszystkie sztuczki i sklepowe triki z których korzystają właściciele marketów. Jeśli znasz jakieś inne metody, proszę zostaw komentarz i podziel się z nami swoją wiedzą na ten temat 😉
Pingback: Raty 0% - prawda czy fałsz? O tym jak działają i jakich rat unikać jak ognia()